14-latek sprawcą wypadku drogowego
Pabianiccy policjanci interweniowali w związku z wypadkiem drogowym. Okazało się, że jego sprawcą jest 14-letni mieszkaniec gminy Łask. Nastolatek zabrał auto babci i wybrał się w podróż ze swoimi czterema nieletnimi kolegami. W pewnym momencie wpadł w poślizg i zakończył jazdę w rowie. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
6 kwietnia 2024 roku około godziny 4.30 doszło do poważnego zdarzenia drogowego w miejscowości Dobroń. Interweniujący policjanci zastali na miejscu trzy załogi ratownictwa medycznego, które udzielały pomocy uczestnikom wypadku. Z relacji zgłaszającego wynikało, że jadąc w kierunku Pabianic zauważył na drodze wojewódzkiej numer 482 zniszczony pojazd. Auto znajdowało się w rowie, a wewnątrz niego były osoby małoletnie. 19-latek natychmiast zadzwonił na numer alarmowy informując o zdarzeniu. Okazało się, że jego sprawcą był 14-latek, który zabrał auto babci. W kierowanej przez nastolatka toyocie znajdowało się jeszcze czterech chłopców w wieku od 14 do 16 lat. Wszyscy to mieszkańcy powiatu łaskiego. Policjanci natychmiast skontaktowali się z ich opiekunami i poinformowali o zaistniałej sytuacji. Uczestnicy wypadku zgodnie twierdzili, że kierujący stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu. Cztery osoby zostały przewiezione do łódzkich szpitali, jedynie 16-latek nie wymagał hospitalizacji i został przekazany pod opiekę matce. Nieletni sprawca czynu karalnego za swoje zachowanie odpowie przed sądem rodzinnym.
Przypominamy, że 1 września 2022 roku weszła w życie nowa ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Obowiązujący akt prawny ma poprawić skuteczność resocjalizacji nieletnich poprzez intensywniejsze wspieranie ich w walce o powrót do funkcjonowania w społeczeństwie zgodnie z przepisami. Niestety często wśród osób niepełnoletnich panuje przekonanie, że ze względu na swój młody wiek nie mogą ponieść żadnych konsekwencji za łamanie prawa. Jednakże, w rzeczywistości, sprawca czynu karalnego odpowiada przed sądem rodzinnym, który decyduje o jego dalszym losie.
Sierż. sztab. Agnieszka Jachimek