Tyralierą i techniką – poszukiwania zaginionych
Każdego dnia w Polsce policjanci poszukują zaginionych. W powiecie pabianickim od początku tego roku zgłoszono 171 zaginięć. Tylko w ciągu minionego weekendu pabianiccy i konstantynowscy policjanci szukali dwóch mężczyzn. Na szczęście zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zakończyły się szczęśliwie.
Zaginięcie bliskiej osoby to jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń, jakie może nas dotknąć. Ludzie giną bez względu na płeć, wiek, status społeczny, wykształcenie. Pierwszą i najbardziej wrażliwą grupę stanowią osoby, które nagle opuściły miejsce swojego pobytu, a okoliczności towarzyszące zaginięciu takiej osoby mogą świadczyć o zagrożeniu jej życia, w tym o jej zamiarach samobójczych. To także małoletni do 15 roku życia, których zaginięcie zgłoszono po raz pierwszy oraz osoby, które z powodu wieku, choroby, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie mogą kierować swoim postępowaniem, lub wymagają opieki lub pomocy innych osób.
Niezależnie od kategorii nadanej poszukiwaniom osoby zaginionej, Policja podejmuje działania poszukiwawcze niezwłocznie po przyjęciu zawiadomienia o jej zaginięciu. Katalog czynności, do których wykonania zobligowani są policjanci prowadzący poszukiwania w przypadku wszystkich kategorii jest podobny. Niemniej jednak intensywność tych poszukiwań i angażowanie określonej liczby sił i środków policyjnych dostosowywane jest indywidualnie do każdej sprawy.
Od początku 2017 roku policjanci w powiecie pabianickim odnotowali 171 zaginięć, w tym 12 kategorii pierwszej. Tylko w minioną niedzielę, 10 września pabianiccy i konstantynowscy funkcjonariusze szukali dwóch mężczyzn, których rodziny zgłosiły zaginięcie. Jak się okazało, jedno z nich było efektem - bardziej lub mniej, ale świadomej decyzji ,,zaginionego”. 40-latek z Konstantynowa Łódzkiego wyszedł w godzinach rannych z miejsca zamieszkania, po czym przesłał żonie wiadomość, którą kobieta odebrała jako zagrażającą jego życiu. Mimo, jak się później okazało, mężczyzna odnalazł się cały i zdrowy w innym województwie i zdecydował o chwilowym opuszczeniu miejsca zamieszkania na tle problemów rodzinnych, to zgodnie ze sztuką policyjną została uruchomiona procedura, angażująca do takich ,,nieprzemyślanych” w skutkach decyzji ogromnej liczby funkcjonariuszy. W te konkretne działania poszukiwawcze zostało włączonych blisko 100 osób, w tym policjanci z łódzkiego, jak również innego garnizonu. Również szczęśliwie zakończyła się historia schorowanego 83-latka z Pabianic, który w niedzielny poranek wyszedł z miejsca zamieszkania, nie mówiąc najbliższym dokąd idzie. Gdy po kilku godzinach mężczyzna nie wrócił do domu, zaniepokojona rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Z informacji przekazanych przez najbliższych wynikało, że straszy pan mógł udać się na grzybobranie do Lasu Karolewskiego lub Pawlikowic. Pabianiccy policjanci rozpoczęli zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, w które włączyli się również członkowie rodziny zaginionego. Na szczęście po kilku godzinach 83-latek odnalazł się na terenie Pawlikowic. Osłabiony i zagubiony siedział na przystanku autobusowym. Zajęli się nim najbliżsi.
Policjanci bardzo często podczas działań poszukiwawczych przeczesują ,,tyralierą” kilometrowe obszary terenów leśnych. Proszą o nieocenioną pomoc strażaków, druhów z ochotniczych straży pożarnych, leśników, by jak najszybciej i skutecznie odnaleźć zaginionego. W poszukiwaniach niekiedy bierze udział społeczność lokalna. Często do poszukiwań angażowany jest policyjny śmigłowiec, wyposażony w specjalistyczny sprzęt pomagający odnaleźć człowieka w bardzo trudnym i niedostępnym terenie. Nieocenioną rolę odgrywają również psy policyjne, przeszkolone do poszukiwania osób. Policjanci wykorzystują również wszystkie możliwe środki, w tym operacyjne, by jak najszybciej ustalić miejsce przebywania zaginionego. Na szczęście zazwyczaj poszukiwania kończą się szczęśliwie i zagubione osoby zostają odnalezione, choć czasami poszukiwania trwają po kilkanaście godzin.
Policjanci przypominają, że zaginięcie osoby można zgłosić od razu, nie istnieje żaden przepis opóźniający zgłoszenie o 24 lub 48 godzin. Co do zasady, uprawniony do zgłoszenia zaginięcia jest członek rodziny, opiekun prawny lub przedstawiciel ustawowy. Zgłoszenia może także dokonać kierownik placówki medycznej, szkolnej lub opiekuńczej, a nawet pracodawca. Zaginięcie osoby zgłaszamy w jednostce policji najbliższej miejsca zaginięcia lub zamieszkania. Zgłaszający musi posiadać ważny dokument tożsamości. Dobrze, jeśli dysponujemy aktualnym zdjęciem zaginionego. Policjant przyjmujący zgłoszenie zaginięcia osoby zapyta zgłaszającego o dane osobowe zaginionego, jego rysopis, zwyczaje, znajomych czy ulubione miejsca. Policjant zapyta również o zgodę na publikację wizerunku zaginionego w mediach, przyczynę zaginięcia, nałogi i choroby. Każda informacja może okazać się kluczowa i pomóc w odnalezieniu zaginionego.
Pamiętajmy, że w zdecydowanej większości przypadków, zaginięciom naszych bliskich można zapobiec. Wiele zależy od naszych relacji rodzinnych, od tego jaki mamy kontakt z najbliższymi nam ludźmi, czy w porę zauważymy niepokojące symptomy, mogące świadczyć o planowanym zerwaniu kontaktu, o przygotowywanej ucieczce. Osobom takim z pewnością należy w pierwszej kolejności zapewnić pomoc odpowiedniego specjalisty. W przypadku małych dzieci a także osób starszych, niedołężnych i schorowanych, ważne jest aby zapewnić im stałą opiekę i nie dopuszczać do sytuacji rodzącej ryzyko zagubienia się. Takie ryzyko może pojawić się niebawem, gdyż wrzesień to okres sprzyjający grzybobraniu. Bardzo często amatorami zbierania grzybów są osoby starsze, które tracą orientację w terenie i nie potrafią znaleźć drogi powrotnej do domu. Dlatego taż ważne jest wyposażenie grzybiarza w telefon komórkowy. Po pierwsze umożliwi to kontakt z policją w sytuacji zagubienia, a po drugie pozwoli na wyznaczenie terenu poszukiwań. Warto jest także ubrać do lasu kamizelkę odblaskową, nocą w lesie zapewne ułatwi to służbom szybsze dotarcie do zaginionego.
Polecamy: